Układy i układziki. Interesy i interesiki burmistrza.

Układy i układziki. Interesy i interesiki burmistrza.

Życie i nasza odpowiedzialność sprawiają, że mamy różne interesy i interesiki…

Czasami kogoś wspieramy, a czasami nie. Są oczywiście obiektywne prawdy, a i te można różnie przedstawiać i interpretować. Myślę, że Pan Burmistrz, już po wybraniu go na to stanowisko, robił i robi wszystko co możliwe, by wyborcy postrzegali jego rządy pozytywnie.

Konsekwentnie unikał więc kontrowersyjnych tematów i decyzji uważając, że taka postawa będzie odpowiednia dla jego wyborców, którzy ponownie będą go wspierać, aby mógł „załapać się” na drugą kadencję. Bo jakież są jego perspektywy poza Urzędem Miasta Cieszyna?

Osobą majętną nie jest, co można wyczytać z jego oświadczenia majątkowego, więc pozostaje perspektywa powrotu do nauczania. Nauczyciel to jego zawód. Pewnie po cichu będzie mógł liczyć na to, że obecna p. Dyrektor „Osucha” przyjmie go do pracy. Pani ta jest legalnie wybranym dyrektorem w czasie Pana Burmistrza kadencji. A, że przypadkowo to jego żona to cóż, „była jedyną kandydatką na to stanowisko” – jak stwierdził Starosta Cieszyński, który wespół z Zarządem zatwierdzał Pani Burmistrzowej sukces w konkursie. Nie chcę wypowiadać się na temat konkursów, bo znam sporo ich negatywnych przykładów. Nie wypowiem się również na temat konkursu, w wyniku którego Pani Monika została dyrektorem Domu Narodowego w Cieszynie.

Wybór, czy wskazanie Przewodniczącego Rady Seniorów, to kolejny przykład „dziwnych przypadków”, które dla chcącego poznać prawdę, dają sporo do myślenia – zwłaszcza gdy poznamy wzajemne powiązania wspomnianych osób z panem Burmistrzem?

Chciałoby się rzec za poetą i pieśniarzem p. Sikorowskim, parafrazując jego słowa:
Nie przenoście nam stolicy do Cieszyna…” a zwłaszcza metod sprawowania tam władzy i obejmowania różnych funkcji.

W naszym wspaniałym Cieszynie, o którym z miłością w sercu mówimy, że wraz z całą Ziemią Cieszyńską, powstały z „uśmiechu Boga”, do tej pory rzadko mówiło się o NEPOTYŹMIE. Encyklopedia wyjaśnia, co to nepotyzm: «faworyzowanie krewnych i przyjaciół przy obsadzaniu wysokich stanowisk i rozdawaniu godności przez osoby wpływowe».

Tak, ja też mam w tym tekście swój interesik, bo uważam… że z drugiej strony lustra stoi ktoś, komu patrzymy w oczy! Jak się wtedy czujemy? Dla mnie, pozostawiało by to niesmak.

Ale politycy, miewają „inną” konstrukcję psychiki. Zdarza im się mijać z prawdą, często zmieniają zdanie na jakiś temat, zapominają o zobowiązaniach które złożyli, programach lansowanych w trakcie kampanii wyborczych, czy treści ślubowań!

Ktoś mógłby nazwać to kunktatorstwem, inni cynizmem, jeszcze inni karierowiczostwem. Zdaję sobie sprawę z faktu, że polityk musi liczyć się ze swoją „ekipą” i tworzy coś na kształt „dworu” -który z kolei liczy na wdzięczność popieranego.

To z kolei powoduje krótką pamięć o składanych obietnicach i ślubowaniach. No i od pierwszego już dnia zarządzania polityk pracuje na poczet kolejnych wyborów, więc dalej obiecuje wijąc się jak przysłowiowy piskorz, aby nie wywiązując się z obietnic oraz zachowując się niekiedy nieetycznie, czasem niemoralnie, nie zrazić do siebie wyborców. Wybiera więc on wygodną i bezpieczną drogę.Drogę łagodnej bezczynności, wierząc w to, że jak Bóg da, jakoś przetrwa…

ZOBACZ RÓWNIEŻ ODPOWIEDŹ PANA BURMISTRZA:

Układy i układziki: odpowiedź p. burmistrza Ryszarda Macury

Zagłosuj!

-12 punktów
Fajne Nie lubię

Razem głósów: 66

Fajne: 24

Procent fajnych głosów: 36.363636%

Słabe: 42

Procent słabych głosów: 63.636364%

Ten wpis został dodany przez jednego z czytelników lub redakcję. U nas każdy może dodać coś od siebie:) Dodaj swój własny wpis!

Dodaj komentarz